Zamieszanie wokół raportu Antoniego Macierewicza
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/...zione.html
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/...#s=BoxOpMT
Rodziny osób które zginęły w katastrofie w smoleńsku nie ufają Antoniemu Macierewiczowi i domagają się powołania międzynarodowej komisji.
Byli członkowie komisji Macierewicza podważają tego raport to jest głównym powodem że są właśnie już byłymi członkami tego zespołu.
Sporządzili swój osobny raport na temat katastrofy oraz do tego coś w rodzaju jakby raportu na temat błędów metodologicznych poczynionych przez Antoniego Macierewicza i osób które mu w tym pomogły. Zarzucają mu co najmniej zbyt swobodne podejście i zbyt luźne interpretowanie różnych fragmentów.
Zwyczajnie raport Macierewicza ma być maksymalnie różny od dwóch poprzednich raportów państwowych, tych polskich które zazwyczaj były negatywnie oceniane nie tylko przez samego Antoniego Macierewicza ale większość PISu. Raportów które miały być nie tylko podejrzane, ale upolitycznione i elementem większej gry, nawet wspólnie z Rosjanami.
Zwyczajnie gdyby ten raport był inny, to najprawdopodobniej PISowcy musieli by się jakoś przyznać do błędów sprzed lat albo zrobił by to ktoś za nich, właśnie za pomocą tego raportu gdyby był bardziej zbliżony do faktów.
Macierewicz jest w gruncie rzeczy, w tej swojej komisji jak TVP, czyli zainteresowany własną grupą docelową i spełnieniem jej oczekiwań. Reszta się nie liczy, jest politycznie nieopłacalna.
Ma być dalej pewna atrakcyjność czy wręcz wybuchowość przekazu, historia która spaja elektorat.
Bo przecież wiedzą że cała smoleńska akcja przez ich prowadzona w ten sposób po 2010 roku dodała PISowi całkowicie nowej dynamiki.
Do pewnego momentu PIS był wewnętrznie skłócony, dzielił się na poszczególne ugrupowania, różni jej politycy w tym a przykład Jacek Kurski czy Zbigniew Ziobro latali do mediów i narzekali do siebie i to nawet całkiem ostro, obrywało się Antoniemu Macierewiczowi czy Jarosławowi Kaczyńskiemu. Jackowi Kurskiemu zdarzało się nawet wtedy twierdzić że są dyktatorami i wariatami.
W tamtym czasie PIS notował w sondażach 10-12 %.
W ten sposób udało się się niejako wyhodować 25 % osób które negują zwyczajna katastrofę i dopuszczają zewnętrzną ingerencje, najczęściej rosyjską głownie w kwestii wybuchów i ładunków. Tyle zwykle wychodzi w sondażach.
Antoni Macierewicz czy jakoś część PIS do pewnego czasu liczyła że to będzie jak z katastrofą gibraltarską, śmiercią Władysława Sikorskiego.
Nie ważne czy minie 10 czy 80 lat od tego zdarzenia, będzie to dalej nośne i przejdą praktycznie wszystkie hipotezy czy scenariusze na temat tej katastrofy, będą właściwie nieśmiertelne.
PIS potrafił świetnie z ( politycznego, cynicznego punktu widzenia) wykorzystać że większość Polaków, niezależnie od poglądów im współczuła.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/...zione.html
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/...#s=BoxOpMT
Rodziny osób które zginęły w katastrofie w smoleńsku nie ufają Antoniemu Macierewiczowi i domagają się powołania międzynarodowej komisji.
Byli członkowie komisji Macierewicza podważają tego raport to jest głównym powodem że są właśnie już byłymi członkami tego zespołu.
Sporządzili swój osobny raport na temat katastrofy oraz do tego coś w rodzaju jakby raportu na temat błędów metodologicznych poczynionych przez Antoniego Macierewicza i osób które mu w tym pomogły. Zarzucają mu co najmniej zbyt swobodne podejście i zbyt luźne interpretowanie różnych fragmentów.
Zwyczajnie raport Macierewicza ma być maksymalnie różny od dwóch poprzednich raportów państwowych, tych polskich które zazwyczaj były negatywnie oceniane nie tylko przez samego Antoniego Macierewicza ale większość PISu. Raportów które miały być nie tylko podejrzane, ale upolitycznione i elementem większej gry, nawet wspólnie z Rosjanami.
Zwyczajnie gdyby ten raport był inny, to najprawdopodobniej PISowcy musieli by się jakoś przyznać do błędów sprzed lat albo zrobił by to ktoś za nich, właśnie za pomocą tego raportu gdyby był bardziej zbliżony do faktów.
Macierewicz jest w gruncie rzeczy, w tej swojej komisji jak TVP, czyli zainteresowany własną grupą docelową i spełnieniem jej oczekiwań. Reszta się nie liczy, jest politycznie nieopłacalna.
Ma być dalej pewna atrakcyjność czy wręcz wybuchowość przekazu, historia która spaja elektorat.
Bo przecież wiedzą że cała smoleńska akcja przez ich prowadzona w ten sposób po 2010 roku dodała PISowi całkowicie nowej dynamiki.
Do pewnego momentu PIS był wewnętrznie skłócony, dzielił się na poszczególne ugrupowania, różni jej politycy w tym a przykład Jacek Kurski czy Zbigniew Ziobro latali do mediów i narzekali do siebie i to nawet całkiem ostro, obrywało się Antoniemu Macierewiczowi czy Jarosławowi Kaczyńskiemu. Jackowi Kurskiemu zdarzało się nawet wtedy twierdzić że są dyktatorami i wariatami.
W tamtym czasie PIS notował w sondażach 10-12 %.
W ten sposób udało się się niejako wyhodować 25 % osób które negują zwyczajna katastrofę i dopuszczają zewnętrzną ingerencje, najczęściej rosyjską głownie w kwestii wybuchów i ładunków. Tyle zwykle wychodzi w sondażach.
Antoni Macierewicz czy jakoś część PIS do pewnego czasu liczyła że to będzie jak z katastrofą gibraltarską, śmiercią Władysława Sikorskiego.
Nie ważne czy minie 10 czy 80 lat od tego zdarzenia, będzie to dalej nośne i przejdą praktycznie wszystkie hipotezy czy scenariusze na temat tej katastrofy, będą właściwie nieśmiertelne.
PIS potrafił świetnie z ( politycznego, cynicznego punktu widzenia) wykorzystać że większość Polaków, niezależnie od poglądów im współczuła.