10-07-2018, 19:51
Ja odnoszę wrażenie że nie potrafię rozmawiać z kobietami ani zaciekawić ich swoją osobą, dużo w tym mojej winy, w ostatnią niedzielę byłem odebrać kebaba i w pewnym momencie zauważyłem koleżankę z byłej pracy która w oddali spacerowała z małym dzieckiem, ona mnie nie widziała ale ja od razu jak ją zauważyłem to zgasiłem szybko papierosa wsiadłem do samochodu i uciekłem do domu. Nie uciekałem przed nią bo gdyby była sama pewnie bym podszedł i pogadał z nią ale kawałek dalej byli jej znajomi których nie znam no i małe dziecko przy którym nie wiem jak się zachowywać. W pewnym sensie jestem trochę taki zdziczały, jak mam swobodnie rozmawiać z kobietami jak jedynymi z którymi gadam są dwie koleżanki z pracy a w domu to mama i babcia. Z pewnością uciekanie w niczym nie pomaga ale inaczej nie potrafię. I dokładnie tak samo jak Ty też czuję się jak małe dziecko i to w dodatku bezradne.